Ciemna ulica poprzetykana plamami światła padającymi na ziemię z zardzewiałych latarni. Śpiące budynki przycupnięte przy niej niewzruszenie udające, że ich tam w ogóle nie ma. Cisza przerywana zbliżającymi się krokami. Czyjeś stopy nerwowo uderzają w asfalt tej uśpionej arterii. Ten dźwięk jest jedynym, który tak zdecydowanie rozdziera ciszę. Środkiem ulicy idzie kobieta. Jej długie,…